ZOO jest czynne codziennie, w każdą niedzielę i święta od godz. 9.00.
Witamy w Miejskim Ogrodzie
Zoologicznym im. Antoniny i Jana
Żabińskich w Warszawie
A A + A
Wybierz język

JEŻ

Jeż, bohater, którego każdy zna, widział i oczywiście darzy ogromną sympatią. Od malucha po seniora, każdy jeża zna i wie o co chodzi. Że jest ekstra, miły, sympatyczny, uwielbia jabłka, mieszka w lesie i przyjaźni się z kretem, myszką i zajączkiem.

W rzeczywistości jednak nie wiele o nim wiemy, a nawet można rzec, nie wiemy o nim nic. Jeż to cichy samotnik, który stał się ofiarą własnej sławy. Daleko mu do super kolesia, brata łaty z którym każdy jest za pan brat. Już prędzej można go porównać z nieco zgorzkniałym, znerwicowanym, strachliwym i raczej negatywnie nastawionym osobnikiem, dla którego jedynym powodem pojawiania się w naszym sąsiedztwie jest łakomstwo, czyli poszukiwanie jedzenia. Oczywiście jak zawsze prawda leży po środku. Jeż jest po prostu zwierzęciem, które chce żyć w spokoju i robi co może by przetrwać w zawłaszczanym przez człowieka świecie. Nie został stworzony, czyli nie ewoluował by nas bawić, zachwycać, być tematem wierszy i bajek. Nasze współistnienie jest przypadkowe i winniśmy sobie wzajemny szacunek i tolerancję, tak by z naszej koegzystencji wynikały tylko i wyłącznie same korzyści. Aby to było możliwe musimy się czegoś o sobie dowiedzieć i nawzajem poznać i zrozumieć. Zatem zaczynamy. Jeż należy do gromady ssaków, rzędu jeżokształtnych, rodziny jeżowatych. Długość głowy i tułowia – do 35 cm; długość ogona – 4-5 cm, zaś masa ciała – 400–1900 g. Wiem, wiem, nudne jak flaki z olejem, już wolimy pozostać przy wizerunku kolczastego słodziaka z ruchliwym noskiem, który uwielbia zwijać się w kulkę. Postaram się zatem opowiedzieć o jeżu nieco inaczej. Jego kolce są odpowiednikiem naszych włosów i tak jak my przychodzimy na świat z raczej mizernym owłosieniem, tak kolce jeża są miękkie, delikatne, przezroczyste i przykryte błonką, z której uwalniają się dopiero po 24 godzinach a po kolejnych dwóch dniach mały jeżyk może już zrobić irokeza, który po dwóch tygodniach wypełnia się pigmentem, czyli krótko mówiąc jeż robi się brązowo szary. Dorosły jeż ma średni 7 tysięcy kolców, co jest raczej mizernym rezultatem w porównaniu z człowiekiem, który ma średnio na głowie aż 100 tysięcy włosów. Ale oczywiście włosy to nie do końca kolce, mają inny wygląd i spełniają różne funkcje. Dzięki podskórnym mięśniom, których niejeden z nas mógłby jeżowi pozazdrościć, ten mały zwierzak potrafi nastroszyć kolce tak, że w każdy z nich jest skierowany w innym kierunku, dzięki czemu jakkolwiek byśmy do jeża nie podchodzili i tak narazimy się na bolesne ukłucie. Jeż lubi też fukać i podskakiwać strasząc potencjalnego napastnika. Jakby tego było mało w chwili niebezpieczeństwa jeż zwija się w kulkę i naprawdę trudno się do niego „dobrać”. Niestety taka strategia obronna nie zawsze się sprawdza, a już na pewno jest do bani w konfrontacji z wszelkiego rodzaju pojazdami. Jeż nie ucieka przed nadjeżdżającym samochodem tylko trwa jako najeżony kłębek kolców, który nie ma najmniejszych szans przetrwać takiego spotkania. Rocznie w Polsce pod kołami samochodów ginie kilkanaście tysięcy tych zwierząt. Drodzy Kierowcy, przestrzeganie przepisów i dostosowanie prędkości ma znaczenie, rozwaga na drogach ratuje życie nie tylko ludzi ale i zwierząt a jeży w szczególności. Los jeży w sąsiedztwie człowieka nie jest lekki. Zabijają je nasze bezpańsko puszczone psy, giną w płomieniach bezsensownie wypalanych traw, trują się zjadając nasączone przez nas pestycydami bezkręgowce, które są podstawą ich diety. Oczywiście jeże wolałyby żyć tam gdzie żyły kiedyś, w lasach z bogatym podszytem oraz w zaroślach. Ekspansja człowieka zbliżyła nas jednak do siebie i obecnie jeże licznie występują w miastach, parkach i ogrodach wykorzystując ludzkie sąsiedztwo jako doskonałe źródło pokarmu. Jeż ma doskonałe zdolności adaptacyjne. Oprócz bezkręgowców (jeże są owadożercami) nie pogardza drobnymi ssakami, gadami czy płazami. Lubią, w co trudno uwierzyć, padlinę i resztki ludzkiego jedzenia, zaś wbrew obiegowym opiniom nie specjalnie przepadają za jabłkami. Nie znaczy to jednak, że jeże w ogóle nie zwracają uwagi na pokarm roślinny. Zdarza im się zjadać ziarna, nasiona, orzechy i owoce, które nie są jednak ich największymi przysmakami.

Jeż jest nieco podobny do niedźwiedzia, oprócz wszystkożerności łączy je jeszcze sposób spędzania zimy. Oba gatunki zapadają w sen zimowy, czyli hibernują. Do zimowego snu jeż musi się bardzo starannie przygotować. Sukces w przetrwaniu zimy zależy od ilości zgromadzonej tkanki tłuszczowej, dlatego też podobnie jak niedźwiedź jeż ma delikatnie mówiąc wilczy apetyt. W ciągu nocy potrafi wchłonąć aż 80 chrząszczy, choć preferuje tłuste dżdżownice. Bez uzyskania odpowiedniej wagi jeż nie ma co marzyć o wejściu w hibernację. Kilka miesięcy bez pobierania pokarmu zobowiązuje. I choć temperatura zwierzęcia spada z 35 do mniej niż 10 st. C, a częstotliwość bicia serca z 200 spada na 5, metabolizm jest niezwykle spowolniony, to samo wybudzenie wymagające podniesienia temperatury ciała podczas nadchodzącej wiosny wymaga ogromnych nakładów energetycznych i bez odpowiednich zapasów nie ma mowy o przetrwaniu zimy. Zatem urodzone w drugim podejściu, czyli pod koniec lata maluchy, które nie osiągnęły wagi 450 g mają znacznie mniejsze szanse doczekać wiosny niż ich urodzeni późną wiosną koledzy. To właśnie takie słabeusze wymagają często naszej ludzkiej pomocy. Na szczęście jest coraz więcej osób i stowarzyszeń, które wspierają jeżowe chudziaki, ofiary wypadków komunikacyjnych czy wszelkie inne kolczaste sieroty. Jeże nie specjalnie sobie cenią ludzkie towarzystwo, można powiedzieć, że nie cenią sobie jakiegokolwiek towarzystwa. To prawdziwy samotnik. Spotkawszy na swojej drodze przedstawiciela własnego gatunku fuka, podskakuje i jest wyraźnie niezadowolony. Wynika to nie tyle z terytorializmu ile z ogólnej niechęci to bratania się z innymi jeżami. Sytuacja zmienia się nieco w okresie godowym, kiedy to samce walczą o samicę. Potrafią się kąsać dotkliwie po łapach, nacierać na siebie i straszyć wydając przerażające dla jeży dźwięki. Gdy jeden z adoratorów zwycięży zaczyna się walka o względy wybranki. Najpierw jeże drepczą obchodzą się dookoła niby w tańcu godowym, przy czym partnerka wydaje szereg różnorakich zachęcających samca odgłosów. Potem, wbrew naszym wyobrażeniom wszystko idzie gładko. Nie ma mowy o skaleczeniach czy zadrapaniach, gdyż samica kładzie po sobie wszystkie kolce, dzięki czemu robi się zupełnie gładka i wręcz miła w dotyku. Po akcie kopulacji kończy się rola rodzicielska samca i jak to zwykle bywa w świecie przyrody wszystkie obowiązki związane z odchowem i opieką nad potomstwem spoczywają na samicy. Zazwyczaj jest 6 młodych, które stają się samodzielne już po 6 tygodniach, kiedy to opuszczają mamę i żerują samodzielnie. Dorosły jeż to taki, który skończył pierwszy rok życia i ma już za sobą pierwszy zimowy sen. Jak wszystkie wybudzone jeże musi odbudować nadwyrężone zapasy tkanki tłuszczowej, więc bardzo aktywnie poszukuje pożywienia. Potrafi świetnie pływać, wspinać się, zrobi wszystko by szybko napełnić brzuch, nabrać energii, znaleźć partnera i od nowa puścić w ruch koło życia. Jeże są bardzo dzielne, sprytne i niezależne. Dla własnego bezpieczeństwa wolą być aktywne po zmierzchu i nocą, kiedy to przemierzają swe rewiry o powierzchni nawet 40 hektarów, czyli tyle ile ma Warszawskie ZOO. Oczywiście jeśli jedzenia jest pod dostatkiem rewiry te mogą być znacznie mniejsze a wędrówki w poszukiwaniu jedzenia krótsze. Apetyt apetytem, ale jeż nie jest tytanem pracy. Na polowanie poświęca tylko ¼ swego czasu, resztę zajmuje mu odpoczynek. Musi być więc skutecznym łowcą i tak jest w rzeczywistości. Ma słaby wzrok, ale rozróżnia kolory, może pochwalić się doskonałym słuchem i dobrym węchem. Słyszy dźwięki o bardzo wysokich częstotliwościach, dzięki czemu jest w stanie bezbłędnie zlokalizować umykające przed nim pożywienie. Dodam jeszcze, że jeż jest nieustraszony, może zadrzeć nawet ze żmiją, gdyż jest kilkadziesiąt razy bardziej odporny na jej jad niż porównywalnej z nim wielkości inny ssak. Odporność na trucizny to wrodzona cecha, ułatwiająca mu przetrwanie w nieprzyjaznym i pełnym niebezpieczeństw świecie. Jest odporny na dosyć wysokie dawki arszeniku. Na jeże polują lisy, psy, węże, a nawet sowy i borsuki. Zatem jeż nie ma łatwego życia. Ten mały i niepozorny zwierz nauczył się sobie radzić wśród znacznie większych i silniejszych od siebie, ale nieco braknie mu inwencji przy konfrontacji z cywilizacją. Uważajmy zatem na te sympatyczne zwierzęta, nie palmy zgarniętych na kupki opadłych jesiennych liści, gdyż często mogą być schronieniem dla kolczastych stworzeń, uważajmy przy koszeniu trawników, gdzie często lubią znajdować się jeże, nie wypalajmy łąk, zwalniajmy samochód przejeżdżając przez leśne dukty i małe śródmiejskie uliczki i ograniczajmy używanie owadobójczych środków ochrony roślin. Jeż to nie domowy pupil, prowadzi nocny tryb życia, więc nieco mijamy się aktywnością. Nie zabierajmy do domu znalezionych jeży, pamiętając o tym, że często są nosicielami bardzo wielu pasożytów i niebezpiecznych dla człowieka patogenów. Potrzebujący pomocy, ranny jeż powinien być jak najszybciej dostarczony do odpowiedniej lecznicy weterynaryjnej. Najlepiej zwrócić się z tym do eko patrolu – jednostki Straży Miejskiej. W Polsce występują dwa gatunki, które różnią się między innymi ubarwieniem brzusznej strony ciała i okolic oczu oraz zasięgiem geograficznym: nieco ciemniejszy jeż wschodni (Erinaceus concolor) oraz jaśniej ubarwiony jeż zachodni (Erinaceus europaeus). Oba objęte są ścisłą ochroną gatunkową, w tym ochroną czynną. W Czerwonej Księdze mają status Lc – czyli gatunek niższego ryzyka zagrożenia wyginięciem.

Zobacz również
Zobacz wszystkie